Szukanie Boga.

Czas rekolekcji adwentowych to czas szukania Boga, podążania razem z Mędrcami za Gwiazdą. To szukanie Oblubieńca przez Oblubienicę. Zapraszamy na rekolekcje z ks. Alim.

 

***

ks. Aleksander Fedorowicz

Rekolekcje – szukanie Boga – Bóg jeden.


Rozumiemy: Bóg stał się Człowiekiem. Ale zatracamy czasem różnorodność natur. Subiektywnie czasem zdaje się, że Pan Jezus przesłania Boga. Bóstwo nie zmieszało się z człowieczeństwem. On jest Bogiem i Człowiekiem. W Osobie Bożej zjednoczenie natur.

Najważniejsze nie zapominać o Bożej Jedności. On jest jednocześnie Boskim Stworzycielem i Dzieckiem płaczącym w żłobie. Ten sam, który stworzył świat i kwiaty, i pola, i łąki, ten sam wisi na krzyżu i cierpi w swojej ludzkiej naturze, ale to jest On, który jest jedno z Ojcem. On – obnażony, który okrywa pola zielenią.

Życie chrześcijańskie to nie jest życie na naszym wewnętrznym podwórku. To Bóg nas stworzył i porwał nas przez chrzest w głębię swojej natury. Poprzez przyjęcie przez Boga natury ludzkiej zostajemy wciągnięci w naturę Bożą, w głębię tej miłości między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. I to jest religia, to jest prawda, to jest moc. Trzeba stale tego szukać, przedzierać się. Bo rzeczywistość ziemska nas odrywa. Nasze życie ziemskie się skończy, ale Bóg jest poza czasem. On stworzył czas, te miliony lat. A my poprzez fale czasu płyniemy ku temu oceanowi wieczności.

Trzeba uważać, żeby nie zatracić tego. Nawet na drodze do Boga możemy się zagubić. Możemy dojść wysoko, a potem jak owca na dobrym pastwisku osiąść, potłuścieć i być zadowolonym: „mam Boga“. A tymczasem kocha się swoje modlitwy, swoją miłość. Człowiek, jak owca, zapomina, że trzeba iść dalej. „Chcę Ciebie, samego Ciebie! Na nic mi wszystko, jeślibym Ciebie nie miał!“. Wtedy będę stał na prostej drodze. Może będzie skalista. Niech będzie najkrótsza. Busolą jest miłość do Boga. Ile razy się odchylę, będę czuł ból. Nawet małe odchylenia będą bolały. Bo to zwłoka.

Nie chodzi o to, żebym ja był doskonały, święty, ale żeby była świętość Boża we mnie. Chodzi o to, bym Boga kochał. Co ja zrobiłem, żeby Boga bardziej kochać? Czy naprawdę to dużo? A co On zrobił, żeby być przeze mnie kochany? Przyjął naturę ludzką i tułał się, znosił różne cierpienia. Taką cenę ma miłość.

Szukać Boga – wśród dnia i nocy, w świetle i ciemnościach. Dusza musi szukać, On chce być szukany, miłowany (Pieśń nad pieśniami). Wśród ciemności idziemy. Nie można się niczym zrażać, nawet grzechami. Grzech jest rzeczą straszną, ale i grzechy są odpuszczane. A czasem nam pomagają do większej miłości. „Miłującemu Boga wszystko pomaga do dobrego”. „Komu się mniej odpuszcza, ten mniej miłuje” (Łk 7, 47) – a Bóg nam tak wiele odpuszcza. Teraz w tej chwili.

 

***

P.S. Pieśń nad pieśniami (Pnp) opowiada o miłości, intymnej relacji między Oblubieńcem a Oblubienicą. Jezus pragnie i zabiega o taką intymną relację z każdym z nas. Jest zazdrosnym Oblubieńcem. Nie zmarnujmy tego Adwentu…

Pnp 3,1 – 4

Na łożu mym nocą szukałam
umiłowanego mej duszy,
szukałam go, lecz nie znalazłam.
«Wstanę, po mieście chodzić będę,
wśród ulic i placów,
szukać będę ukochanego mej duszy».
Szukałam go, lecz nie znalazłam.

 Spotkali mnie strażnicy, którzy obchodzą miasto.
«Czyście widzieli miłego duszy mej?»
Zaledwie ich minęłam,
znalazłam umiłowanego mej duszy,
pochwyciłam go i nie puszczę,
aż go wprowadzę do domu mej matki,
do komnaty mej rodzicielki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.