W dzisiejszej Ewangelii Jezus prosił apostołów, by szli do ludzi i „czynili” kolejnych uczniów. To wezwanie jest nadal aktualne. Wiara rodzi się i wzrasta dzięki głoszeniu i słuchaniu.
Zapraszamy na kolejną #kawa z ks. Alim 🙂 Fragment artykułu „Apostolstwo świeckich”:
***
Apostołowie wiarą i miłością zwyciężyli świat. Związać się z Nim aż do męczeństwa, naprawdę związać. Krew za krew, miłość za miłość, życie za życie. Jakaś całkowitość.
Jeśli sprawa miłości Boga i ludzi nie będzie najważniejsza, to całe życie będzie spudłowane.
Jak na tym zależało Chrystusowi, to widać z tego, że całą noc modlił się za apostołów i za nas się modlił. On za nami, przyjaciółmi swymi, specjalnie wstawia się do Boga. W nas chce przelać całą swoją miłość. Otworzyć serce Panu Jezusowi.
Ja chcę kochać, chcę zniknąć, aby ukazać Chrystusa. Apostołowie zniknęli, w Ewangelii ich nie widać. On ma wzrastać. Mniejsza o to, czy mam uznanie, mniejsza o wszystko, aby tylko Chrystus wzrastał przez wszystko.
I módlcie się, nie unikajcie spotkania z Nim. Jeśli się z Nim nie zaprzyjaźnimy to jak Go damy ludziom? On jest w Ewangelii, w Eucharystii. Przecież codziennie jesteśmy świadkami Ofiary na Kalwarii.
Nie chodzi już o częstość komunii św., ale o wartość spotkania.
My już naprawdę należymy do Chrystusa. Co by uczynił Piotr w Rzymie, gdyby zapomniał o Chrystusie? On żył wiarą i miłością.
To nasze życie jest nie nasze, ale to sprawa Chrystusowa. Czego my nie zrobimy – On zrobi.
Bardzo trafne spostrzezenie: „Jeśli się z Nim nie zaprzyjaźnimy to jak Go damy ludziom?”.
Prawdziwe w relacjach miedzyludzkich: Jesli sie z kims dobrze nie poznamy, nie poznamy jego pogladow, nie zrozumiemy jego zachowan, to jakze przekonamy kogos innego, ze to jest dobry czlowiek i warto sie z nim zaprzyjaznic?
Chyba lepiej jest to przełożyć na dzisiejsze młode pokolenie i nas – rodziców, którzy prawdziwą wiarą, czyli osobistą relacją z Bogiem, lub jak kto woli przyjaźnią z Nim, mogą porwać swoje latorośle do tej niezwykłej duchowej przygody, zwanej wiarą właśnie 🙂